Moja praca PRZED zatrudnieniem. I moja praca...
I moja praca PO zatrudnieniu (w chwili, kiedy z produktem osobiście nie mam jeszcze kontaktu)
A więc, smignal mi produkt PRZED oczami, tak jak i teraz śmiga (w pewnym sensie... mnie konkretnie filmik z produktem śmignął) Tobie. Chyba ze dwa razy go obejrzałam...
I pokazalam znajomym, którzy mają internet (owy filmik). Cena?... 🤔 w sumie nie taka mała, ale tak naprawdę to nie mam z czym porównać. Nie korzystałam wcześniej z blendera. No może z wyjątkiem tego, który jest w moim domu od lat i nie wykluczyłabym, tego, że możliwe jest iż jest on starszy ode mnie (śmiech). Nie, no chyba trochę przesadzam ;) ale... jest wiekowy.
No... niestety, na Zająca się nie doczekałam (śmiech)... - produkt zobaczyłam przed świętami wielkiej nocy, tego roku. Także teraz, po świętach... wczoraj, zamówiłam go. Dziś podjęłam prace. I tak naprawdę, polecam go... na krechę zaufania - takbym to nazwała. Zobaczymy zresztą z czasem jak to się rozwinie.
Pobierznie poogladalam już nieco stron i o blenderach, różnych... i o koktajlach etc.
Z rana (dziś) przysłali mi e-mail, że mój blender jest już w drodze.
Wyslalam też już e-mail z informacją o blenderze, podając moj link do niego i SMSy z podobną informacja. Niektórych nawet zaprosilam już do wspolpracy. Jeśli i Was to zainteresuje - wspolpraca, to proszę zajrzyjcie na mój drugi blog, link (chwedczyk.blogi.pl) podany jest w zakładce po prawej stronie bloga.
Dodaj komentarz